Sejmik województwa lubuskiego powołał właśnie autobusowo-kolejową spółką transportową. Lubuski Transport Publiczny ma być docelowym przewoźnikiem w regionie, jednak na razie ma zająć się serwisowaniem pociągów. Województwo planuje też następne działania, w tym, być może przejmowanie nieczynnych linii kolejowych i ich rewitalizację
Sejmik województwa lubuskiego na specjalnej, nadzwyczajnej sesji zdecydował właśnie o powołaniu własnej spółki transportowej, pod nazwą Lubuski Transport Publiczny (LTP) z siedzibą w Zielonej Górze. Warto zaznaczyć, że za powołaniem spółki było wszystkich 28 zgromadzonych radnych. Jest to
długo zapowiadany krok, mający być odpowiedzią na niską jakość
świadczonej obecnie przez Polregio usługi przewozowej w ramach wieloletniej umowy na przewozy z 2030 roku.
Co bardzo istotne, województwo chce podejść do tego tematu kompleksowo i planuje, że nowa spółka zajmie się nie tylko połączeniami kolejowymi, ale także połączeniami autobusowymi - zwłaszcza tam, gdzie nie ma linii kolejowych. Spółka ma być przewoźnikiem, ale także ma odpowiadać za zakupy oraz modernizację i utrzymanie taboru kolejowego.
Przed formalnym powołaniem spółki uzasadnienie do jej powołania przedstawił Marszałek województwa lubuskiego, Sebastian Ciemnoczołowski. Samorządowiec mówił na nadzwyczajnej sesji, że od początku 2021 roku Polregio odwołało w województwie ponad 17,5 tysiąca pociągów - dokładniej 17861 połączeń, a dokładne dane w tej kwestii widać na poniższym slajdzie.
Przełożyło się to na niezrealizowanie od 7 do 15% założonej pracy eksploatacyjnej.
Inwestycje? Mocno okrojone...
Ciemnoczołowski przypominał także o obowiązkach Polregio, wynikających z obowiązującej umowy w zakresie poszczególnych inwestycji w lubuskim zakładzie spółki - chodzi o zakup nowego taboru oraz budowę bądź rozbudowę zaplecz utrzymaniowych. Jak widać na slajdzie, zostały one dość mocno ograniczone.
– Mam niewielkie przekonanie, że ten plan uda się zrealizować, bowiem przez blisko 5 lat nie udało się tutaj za wiele – mówił Ciemnoczołowski i dodał, że o
planowanej przez Polregio inwestycji w Żaganiu… dowiedział się z mediów społecznościowych, mimo tego, że dzień wcześniej miał spotkanie z zarządem przewoźnika.
Rozmowy o bazie serwisowej trwają
Właśnie powołana spółka miałaby być docelowym przewoźnikiem w województwie po 2030 roku (po zakończeniu obecnej umowy z Polregio), jak na razie jednak do tego jeszcze daleka droga. Marszałek regionu w swoim wystąpieniu przypomniał, że inni przewoźnicy samorządowi byli tworzeni przez lata, natomiast Lubuski Transport Publiczny nie ma aż tyle czasu. Aby móc świadczyć usługi przewozowe spółka musi bowiem wykonać jeszcze szereg działań - przede wszystkim pozyskać bazę serwisową a także pracowników.
To właśnie baza serwisowa będzie jednym z pierwszych punktów, jakie spółka musi zrealizować - w tej
sprawie trwają już zaawansowane rozmowy z PKP Cargo oraz PKP Cargotabor. Dotyczą one bazy Cargotaboru w Czerwieńsku - aktualnie rozważane są różne warianty wykorzystania tej bazy - przejęcie jej przez LTP na własność lub też wykorzystanie jej we współpracy z PKP Cargotabor.
– Bez rozmów w tej sprawie nie mielibyśmy się sensu dziś spotykać. W sensie prawnym spółkę powołać jest łatwo, ale trudniejsze są kolejne kroki, tak jak np. wspomniana baza – mówił Ciemnoczołowski.
Kolejnym zadaniem dla nowej spółki samorządowej będzie przejęcie taboru kolejowego, który obecnie jest użytkowany przez Polregio – Chcemy to zrobić szybko, żeby stworzyć niejako pool serwisowy, który będzie odpowiadał za serwis naszego taboru, który jak wiemy, jest dziś raczej zaniedbany – dodawał marszałek.
Bezprzetargowy sposób wyboru przewoźnika?
Dużym plusem powołania własnego przewoźnika ma być to, że być może uda się dzięki temu uniknąć przetargu na kolejny okres przewozów w regionie
– Ministerstwo infrastruktury podejmuje prace i rozmowy, żeby województwa mogły powierzać przewozy kolejowe własnym spółkom samorządowym, ale nie innym - jak np. Kolejom Dolnośląskim czy Wielkopolskim. To dla nas duża i dobra okazja - to byłby gamechanger, jeśli te możliwości zostaną zalegalizowane – mówił Ciemnoczołowski.
Włodarz regionu zapewnił też wszystkich zebranych, że region nie zerwie współpracy z Polregio, bowiem samorząd nie chce pozostawić pasażerów bez jakiegokolwiek środka transportu – Nie zerwiemy współpracy z Polregio. Tam gdzie przewoźnik będzie należycie świadczył swoje usługi, tam będziemy współpracować. Przekazanie pracy nowemu przewoźnikowi to wszystko jest długi proces, więc nie będzie tutaj ogromnej rewolucji jeśli chodzi o to, czy Polregio będzie u nas jeździło jutro czy pojutrze – opisywał marszałek regionu.
Lubuska Rewolucja Transportowa. Będzie kolejne DSDiK?
Własna spółka przewozowa i utrzymująca tabor to jednak nie wszystko. Województwo ma bowiem plan na kolejne kroki w rozwoju transportu publicznego, głównie kolejowego - pod nazwą “Lubuska Rewolucja Transportowa”. Jednym z nich jest… powołanie własnego zarządcy infrastruktury kolejowej, na wzór Dolnośląskiej Służby Dróg i Kolei
– Powołanie spółki przewozowej, gdy się to wszystko uda o czym mówiłem, to dopiero pierwszy krok. Aby realnie walczyć z wykluczeniem transportowym potrzeba kolejnych działań. Chcielibyśmy przejmować i mieć wpływ na odtwarzanie kolejnych linii kolejowych, lokalnych w naszym regionie, na wzór chociażby Dolnego Śląska – powiedział marszałek Ciemnoczłowski.
Województwo chciałoby przywrócić ruch kolejowy na trasie z Rzepina do Międzyrzecza przez Sulęcin, na linii kolejowej nr 14, od Szprotawy przez Żagań do Lubska, a także odcinek od Międzyrzecza do Toporowa przez Łagów. Ponadto region proponuje odbudowę częściowo zlikwidowanej linii do Strzelec Krajeńskich, odcinka od Lubska do granicy z Niemcami w Gubinie, trasy z Sieniawy Żarskiej do Jasienia oraz ewentualną odbudowę odcinka od Nowej Soli do Żagania przez Kożuchów (zamienionej niedawno na trasę rowerową)i trasy z Zielonej Góry do Wolsztyna przez Sulechów i Kargową.
Poza tym marszałek przypomniał o kolejnych krokach do budowy
kluczowej linii kolejowej dla regionu - Magistrali Zachodniej, którą ma budować PKP PLK, choć region dofinansuje stworzenie niezbędnej dokumentacji dla tej inwestycji a także o projekci
e Kolei Plus dotyczącym przywrócenia ruchu kolejowego do Międzychodu, co również realizuje PLK, ze wsparciem województwa.
Takie działania miałyby, w perspektywie 10 lat - do 2035 roku, wiązać się z potrojeniem pracy eksploatacyjnej - z poziomu 4,8 mln pociągokilometrów do 11,8 mln pociągokilometrów w 2035 roku.
Potrzeba elektryfikacji i dobudowy dwutorowych odcinków
Marszałek w swojej prezentacji wspomniał także o tym, że jednym z wyzwań stojących przed województwem jest skala zelektryfikowania sieci kolejowej - obecnie to tylko 32% czynnej sieci w regionie, natomiast samorząd chciałby w tym względzie, do 2035 roku, dobić do 55-65% zelektryfikowania sieci kolejowej.
Miałoby to być możliwe poprzez zelektryfikowanie trasy do Międzychodu, budowę wspomnianej Magistrali Zachodniej (od razu zelektryfikowanej), linii nr 14, od Głogowa do Krotoszyna czy trasy z Zielonej Góry do Żagania i Żar oraz odcinka z Żagania do Zebrzydowej.
Następnym ograniczeniem jest jednotorowość większości tras w regionie, w tym tak ważnej linii jak ta od Zielonej Góry do Zbąszynka, którą obecnie kursują pociągi łączące stolice obu województw a także pociągi z Zielonej Góry do Poznania i dalej Warszawy czy Trójmiasta. W tym aspekcie województwo chciałoby budowy drugiego toru właśnie na linii nr 358, na całej jej długości - od Zbąszynka do granicy z Niemcami w Guben, odcinka od Gorzowa do Skwierzyny, oraz fragmentu linii do Żar i Żagania od Zielonej Góry do Bieniowa.
Godzinny takt do Zielonej Góry i Gorzowa Wielkopolskiego. 3 “hybrydy”
Poza działaniami infrastrukturalnymi region chciałby także zakupić trzy pociągi spalinowo-elektryczne w ramach Społecznego Funduszu Społeczno-Klimatycznego.
Województwo zakłada, że w ramach “Rewolucji” z każdej stolicy powiatu ma się docelowo dać dojechać do stolicy województwa - Zielonej Góry i Gorzowa co godzinę - autobusem lub pociągiem.